Dotykam zżółkłego papieru, przyjacielu, odwracam strona po stronie, szorstkość celulozy przechodzi na palce, zanurza się w dermatoglifach, zahacza neurony. Nie potrafię czytać, przyjacielu. Nie dziś. Zaciągam się zapachem myśli, historii przekładanych z rąk do rąk, może nigdy nie przeczytanych. Wspomnieniem jednego z tych, co przestali istnieć. Zaciągam się słowem, mój drogi. I uzależniam.........................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................Obrazu człowieka nie szuka się w lustrze. - a gdzie? - zapytałem. - w sobie

M e n u

=> kilka słów ode mnie
=> złamaną stalówką . . .
M.S
=> mistrzowie
=> psychoterapia słowem
--> Aurelian
--> Nędznicy
Paulo Coelho
--> Stracone złudzenia
--> Stracone złudzenia cz.II
--> Korespondencje cz.I
--> Korespondencje cz.II
--> Olimpio
Benoite Groult
--> rok 93
--> le petit prince
-->Opowieść dla przyjaciela
--> Jaszczur (fragment)
--> Silniejszy od nienawiści
--> Pracownicy morza
=> nie z tego świata

MS

 jeśli miałbyś kiedyś zniknąć, nie mów mi tego
zniknij, jak znikasz kiedy zasypiam

 nie kłam
nie uciekaj

 rozpłyń się w powietrzu
bym czuła jak oddychasz

_______________

Ms traci nad sobą kontrolę


boli mnie
siła wiatru i chronologicznego oddechu

wszystko we mnie i poza mną

sama czerń
szarość szalonego szczęścia

zimno potoków słów
i nicnierobienia

boli mnie
wciąż to samo i wiecznie samo

dłonie splecione na karku

widzialne żyłki

wyeksponowane mięśnie

pomnik dla serca

piach, beton, mur
bo czuję za mocno


_________________

LOT 156 - do MS

nie umiem odróżniać miłości
czasami się jej boję/czasami ogarnia mnie strach
wyrzucam wtedy wszystkie pióra
i chowam się w poszewkę

i wówczas zabrzmią dzwony kościelne
i wyjdzie Quasimodo
aby mnie złapać za rękę

i teraz boję się bardziej/panicznie
a strach jest podły - uwierz mi
nad życie kochałem sokoła
lecącego nad szczyty gór wodnych

________________

***

Stwierdzono zanik żeber
trzy i pół promila formaliny we krwi
i niedobór żelaza

M.S nie chciał się kłócić
sam dobrze wiedział, ze degeneracja jąder przednich
rdzenia kręgowego jest gorsza. Z zaburzeniami funkcjonowania pnia mózgu
też można jakoś żyć

leżał jeszcze wtedy na ruchomym łóżku
i półprzymkniętymi oczyma obserwował migające światełka
i biegających wokół niego ludzi przebranych za anioły

wyciągnięto wtedy jego kruchą łapkę spod czegoś podobnego do kołdry
poczuł ostry ból
przewód zakończony igłą - wszystko jasne

M.S nie miał już ochoty się buntować
nie miał sił mówić w kółko SMA
mam SMA
bo i tak gówno ich to wszystkich obchodziło

kolejny impuls neuronu świat właśnie się wypalał
czuł swój spokojny oddech na zaparowanej szybce
powoli osuwał się na ziemię

spinal muscular atrophy
wyszeptał do siebie









 



Edyta Geppert

Odchodzą tak jak przyszli niespodzianie... zbyt prędko wypełniają się ich dni... znów na długo zostajemy sami... być może trochę lepsi dzięki nim(...) Ich pieśni ptaki w lasach wciąż śpiewają... i wieniec ziół rozsiewa pod nich wiatr... odchodzą stąd, lecz nie - nie umierają... sumieniem naszym niespokojnym są...

być poezją, wiatrem, galopem...(...) nad słowami się wznosić, nad murawą trwać wiecznie . . . Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja