|
. . .on éclate en silence>> |
|
 |
Cieniem byłeś ty dla mnie
Cieniem byłeś ty dla mnie, bladym, wątłym cieniem.
Jak kwiat w wodzie odbity, tracąc woń, kolory.
Żywego tylko kwiatu ma nikłe pozory -
tak w twych oczach oczu innych szukałam wspomnieniem.
O minionym śnie byłeś dla mnie śnieniem
i przy tobie me mysli, błędne meteory,
tęczą wspomnień barwiły ów kwiat różnowzory,
ów kwiat żywy wciąż we mnie - któregoś ty cieniem.
I czasem żal mi ciebie, bo ci jestem dłużną.
Żary duszy twej padły na opokę twardą.
I czasem żal mi ciebie, żeś nie poszedł z wzgardą,
Żeś nie poszedł ode mnie ty, karmion jałmużną!
Tylko został gdzieś w głębi twej pokornej duszy
jak ślad bicza, pręg krwawy od krwawych katuszy.
|
|
|
 |
|
Edyta Geppert |
Odchodzą tak jak przyszli niespodzianie...
zbyt prędko wypełniają się ich dni...
znów na długo zostajemy sami...
być może trochę lepsi dzięki nim(...)
Ich pieśni ptaki w lasach wciąż śpiewają...
i wieniec ziół rozsiewa pod nich wiatr...
odchodzą stąd, lecz nie -
nie umierają...
sumieniem naszym niespokojnym są...
|
 |
 |
|