______________
Proszę ciebie o ufność
Nie pragnę twej miłości –
nie szukam przyjaźni –
to właśnie jest nie dla mnie
i wcale nie wzrusza
Po prostu proszę ciebie
o trochę ufności,
by oprzeć się na biednej
mej kapłańskiej duszy
Nic więcej. Jej zaufać,
nawet zamknąć oczy
i jak po Ziemi Świętej do Betlejem płynąć
I wszystko to, co boli, w Boga przeistoczyć
jak w Ofierze na co dzień –
zwykły chleb i wino
______________
***
Dziękuję Ci po prostu za to, że jesteś
za to, że nie mieścisz się w naszej głowie, która jest za logiczna
za to, że nie sposób Cię ogarnąć sercem, które jest za nerwowe
za to, że jesteś tak bliski i daleki, że we wszystkim innyza to, że jesteś już odnaleziony i nieodnaleziony jeszcze
że uciekamy od Ciebie do Ciebie
za to, że nie czynimy niczego dla Ciebie, ale wszystko
dzięki Tobie
za to, że to, czego pojąć nie mogę – nie jest nigdy złudzeniem
za to, że milczysz. Tylko my – oczytani analfabeci
chlapiemy językiem
_____________
Rachunek sumienia
czy nie przekrzykiwałem Ciebie
czy nie przychodziłem stale wczorajszy
czy nie uciekałem w ciemny płaszcz ze swoim sercem jak piątą klepką
czy nie kradłem Twojego czasu
czy nie lizałem zbyt czule łapy swego sumienia
zy rozróżniałem uczucia
czy gwiazd Ne podnosiłem których dawno nie ma
czy nie prowadziłem eleganckiego dziennika swoich żalów
czy nie właziłem do ciepłego kąta broniąc swej wrażliwości
jak gęsiej skórki
czy nie fałszowałem pięknym głosem
czy nie byłem miękkim despotą
czy nie przekształcałem ewangelii w łagodną opowieść
czy organy nie głuszyły mi zwykłego skowytu psiaka
czy nie udowadniałem słonia
czy modląc się do Anioła Stróża – nie chciałem być
przypadkiem aniołem a nie stróżem
czy klękałem kiedy malałeś do szeptu
|