Dotykam zżółkłego papieru, przyjacielu, odwracam strona po stronie, szorstkość celulozy przechodzi na palce, zanurza się w dermatoglifach, zahacza neurony. Nie potrafię czytać, przyjacielu. Nie dziś. Zaciągam się zapachem myśli, historii przekładanych z rąk do rąk, może nigdy nie przeczytanych. Wspomnieniem jednego z tych, co przestali istnieć. Zaciągam się słowem, mój drogi. I uzależniam.........................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................Obrazu człowieka nie szuka się w lustrze. - a gdzie? - zapytałem. - w sobie

M e n u

=> kilka słów ode mnie
=> złamaną stalówką . . .
=> (***)
=> (***Anioł...)
=> (***lepsze wczoraj...)
=> (***fałsz...)
=> on...
=> (***Ojcze...)
=> (***walcz...)
=> pragnę na ślepo
=> łatwiej skłamać
=> (***niewinny świat mówisz...)
=> ***2
=> bez tytułu...
=> 13.02'11
=> ogień
=> nadludzie
=> bez gniewu
=> Plastikowy -
=> na zapałkach -
=> Moja wierna
=> modlitwa skończonych
=> twórco nadludzkiego egoizmu
=> rany
=> miałeś rację
M.S
=> mistrzowie
=> psychoterapia słowem
--> Aurelian
--> Nędznicy
Paulo Coelho
--> Stracone złudzenia
--> Stracone złudzenia cz.II
--> Korespondencje cz.I
--> Korespondencje cz.II
--> Olimpio
Benoite Groult
--> rok 93
--> le petit prince
-->Opowieść dla przyjaciela
--> Jaszczur (fragment)
--> Silniejszy od nienawiści
--> Pracownicy morza
=> nie z tego świata

miałeś rację po jakimś czasie przestajesz żyć, świat wymazuje ślady po tobie, rozrywa merystemy, opóźnia zastawki

mosty zostają, wisły wciąż płyną niosąc heraklita ciało
szum myśli nie gnębi, szum trwoni od nieczułych półkuli, szum bawi się prochem, szum zatacza kręgi, opuszcza śluzy, podstawia miny

warto się modlić o tych co nie słyszą
co ręce skrapiają święconą pomocą, których tylko szept pobudza do zachwytu jednym strzałem w czoło

słabe przedmioty nie kłamią, podobno ich ostrość zachęca, do przemijania jasnych pobudek, do pamiętania ran nie zaczętych

miałeś rację wargi nie puchną je pali jedynie cisza

Edyta Geppert

Odchodzą tak jak przyszli niespodzianie... zbyt prędko wypełniają się ich dni... znów na długo zostajemy sami... być może trochę lepsi dzięki nim(...) Ich pieśni ptaki w lasach wciąż śpiewają... i wieniec ziół rozsiewa pod nich wiatr... odchodzą stąd, lecz nie - nie umierają... sumieniem naszym niespokojnym są...

być poezją, wiatrem, galopem...(...) nad słowami się wznosić, nad murawą trwać wiecznie . . . Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja